Część III – “Uwolnij się od przemocy”

STOP PRZEMOCY LOGO

W III części informacji na temat przemocy przybliżymy kwestię sposobów uwolnienia się od przemocy.
Jak się uwolnić?
Podstawą uwolnienia się od krzywdzącego związku jest rozpoznanie przemocy w rodzinie. Nie ignoruj żadnych niepokojących sygnałów! Nie łudź się, że Twój partner zmieni się w kochającego mężczyznę bez pomocy terapeutycznej. „Cudowna przemina” nie nastąpi także po zerwaniu z nałogiem – wielu mężczyzn stosuje przemoc wobec kobiet także na trzeźwo.
Równy status kobiet i mężczyzn jest zapisany w konstytucji i masz prawo domagać się godnego traktowania. W razie niebezpieczeństwa zwróć się o pomoc do fachowych organizacji, np. do Centrum Praw Kobiet. Zasługujesz na to, aby przeżyć godnie swoje życie.
Przemoc, której doznaje kobieta od mężczyzny, zarówno fizyczna, jak i psychiczna stanowi patologię, której nie da się zwalczyć jakimkolwiek działaniem prawnym, na przykład poprzez udoskonalanie mechanizmów karania oprawcy. Źródło tej patologii tkwi bowiem w psychice kobiety – ofiary, która – pomimo doznawanych upokorzeń i przeżywanych w związku cierpień nie potrafi od oprawcy odejść.
Przyczyną tak nieracjonalnych, destrukcyjnych dla kobiety działań jest jej uzależnienie od mężczyzny, określane w psychologii terminem „love addiction” – nałóg miłości.
Mechanizmy powstawania i objawy nałogu miłości są analogiczne do alkoholizmu, czy narkomanii. W rozwiniętych stadiach tych chorób pojawia się przymus powtarzania nałogowych zachowań pomimo ewidentnych szkodliwych tego skutków, utrata kontroli, czyli nieudane próby rezygnacji z tych zachowań, czego powodem są cierpienia związane z zespołem abstynencyjnym. Nałóg miłości występuje w wielu odmianach – jednym z nich jest „kochanie za bardzo”.
Kobieta – ofiara przemocy ma tylko jedno rozwiązanie, by przestać nią być – rozstać się ze swoim oprawcą. Wszelkie działania państwa, a także organizacji pozarządowych mające na celu przeciwdziałanie przemocy wobec kobiet powinny zatem być ukierunkowane na:

  • uświadomienie kobiecie istoty problemu, czyli jej uzależnienia,
  • bezpłatną pomoc psychologiczną w walce z uzależnieniem, podobną do tej, jakiej udziela się alkoholikom,
  • bezpłatne udostępnienie – na czas, dopóki kobieta nie zdobędzie samodzielności – godziwych warunków mieszkalnych, np. Pobyt w Domu dla samotnych matek
  • pomoc materialną kobietom, które chcą się usamodzielnić, a są całkowicie zależne finansowo od partnera.

Tak jak pierwszym krokiem prowadzącym do podjęcia leczenia u alkoholika jest przyznanie się przed samym sobą do tego, że nim jest, tak kobieta – ofiara przemocy, aby nią być przestała, musi przyznać się przed samą sobą, że nią jest.

W przypadku każdego nałogu mechanizm zaprzeczania jest bardzo silny – uzależniony woli żyć w iluzji, że tak naprawdę nic złego się nie dzieje, niż podjąć decyzję o zerwaniu z nałogiem. Kobieta – ofiara nie chce nazwać sprawy po imieniu, bagatelizuje krzywdy, jakie zadaje jej partner lub im zaprzecza. Bardzo często nikomu nie mówi o tym, jakich doznaje upokorzeń, bo się po prostu tego wstydzi. Na zewnątrz udaje, że stanowią z partnerem idealną parę, a w domu przeżywa piekło. Ale kobieta, która „kocha za bardzo” jest w stanie znieść wszystko i cierpieć w milczeniu, byleby tylko związek trwał. Żeby jakoś przed sobą uzasadnić takie postępowanie, obarcza się winą za czyny oprawcy wobec niej i tłumaczy sobie, że cierpi w imię miłości. Tak naprawdę jest ze swoim partnerem dlatego, że jest od niego uzależniona emocjonalnie.

Przyczyną „kochania za bardzo” jest ogromny lęk kobiety przed samotnością i samorealizacją oraz niezaspokojony, olbrzymi głód miłości.

Bardzo często kobieta – ofiara przemocy wykonuje jakikolwiek ruch dopiero wtedy, gdy jej cierpienia stają się nie do zniesienia, gdy doznawana przez nią przemoc zaczyna zagrażać jej zdrowiu fizycznemu czy psychicznemu, a nawet życiu. Kiedy odzywa się w niej instynkt samozachowawczy. Wtedy zaczyna się mozolny proces odkłamywania rzeczywistości – kobieta przyznaje się przed sobą, że jest ofiarą, a jej ukochany, ten, którego darzy tak wielką miłością – bezwzględnym oprawcą.

Często zadajemy sobie pytanie: dlaczego przemocy, jakiej doznaje kobieta – ofiara nie da się przeciwdziałać poprzez udoskonalanie mechanizmów, mających na celu jego ukaranie? Dlatego, że jednym z objawów „kochania za bardzo” jest bezustanna walka kobiety, by jej mężczyzna się zmienił. Jeśli kobieta – ofiara zdecyduje się już pokonać barierę milczenia i zaczyna szukać pomocy, to bardzo często robi to z myślą o zmianie zachowań partnera, a nie swoich własnych.

Żony alkoholików, które szukają pomocy w poradniach psychologicznych, zazwyczaj zadają pytanie – co mam zrobić, żeby on przestał pić? Kobiety -ofiary przemocy zgłaszając się po pomoc do Niebieskiej Linii, czy Centrum Praw Kobiet tak naprawdę oczekują rady, co zrobić, aby on przestał mnie poniżać, upokarzać, bić? I jeśli zasugeruje się kobiecie, że powinna udać się na policję i zgłosić popełnienie przestępstwa z artykułu 207 kk, to rodzi się w niej złudna nadzieja, że gdy jej oprawca zostanie ukarany, to zmieni swoje zachowanie wobec niej. No, a gdy to się stanie, to nareszcie będzie szczęśliwa!
Mówi się, że zdrowa kobieta przez swojego partnera może zostać skrzywdzona tylko raz. Drugiego razu nie ma, bo zdrowa kobieta natychmiast z takim partnerem się rozstaje. Przeciwdziałanie przemocy polega na uzdrawianiu kobiet, na leczeniu ich z uzależnienia od miłości. Tylko wtedy przestają być one ofiarami.

Zapraszamy do śledzenia tematu w kolejnym cyklu na naszej stronie internetowej.